Otrzymanie akredytacji na wydarzenie w zamian za oddanie zdjęć wraz z prawami majątkowymi, nie raz cenzurowanie przez organizatora zdjęć do publikacji – jest co raz częściej spotykaną praktyką. Czy jest to profesjonalne zachowanie takiego organizatora w stosunku do mediów?
Często pojawiają się informacje o regulaminach organizatorów, którzy w zamian za przyznanie akredytacji (czyli możliwości wejścia na wydarzenie mediom) wymagają oddania zdjęć.
Wyjaśnijmy czym jest akredytacja dla fotoreportera?
Jest zgodą organizatora na umożliwienie wykonywania pracy. Czy jest to fotoreporter, dziennikarz czy ekipa telewizyjna. Takowa zgoda nie jest czymkolwiek warunkowana. Organizator może określić miejsca z których można wykonywać zdjęcia czy miejsca się poruszania po obiekcie. Przy wydarzeniach organizowanych przez profesjonalistów praca na takich wydarzeniach jest przyjemnością i sam organizator ułatwia pracę mediom. Od momentu przyznania akredytacji, przesłania informacji o wydarzeniu czy nawet zapewnieniu miejsca do pracy, dostępnie do Internetu.
Druga strona medalu
Istnieją organizatorzy wydarzeń, którym jest obce profesjofnalne podejście do mediów. Nawet stosują opcje cenzury, decydowania, które zdjęcia mogą być publikowane. Przy okazji oczekują przekazania wraz z prawami profesjonalnych zdjęć za darmo.
Powodów takiej sytuacji jest wiele, między innymi:
- organizatorom nie zależy, by media ich wydarzenie, przedstawiły szerszej publiczności
- brak wiedzy i doświadczenia jak współpracować z mediami
- próba wyłudzenia darmowego materiału zdjęciowego do promocji firmy / wydarzenia
- nie znajomość specyfiki pracy mediów: fotoreporterów, dziennikarzy itp
Akredytacja za zdjęcia – naiwność czy nie wiedza, takie pytanie zadałem na początku wpisu. W mojej ocenie odpowiedź jest prosta. Chodzi o naiwność autorów zdjęć i brak wiedzy organizatora w zakresie współpracy z mediami. Profesjonalne media działające od lat na rynku nie biorą udziału w takich wydarzeniach ani nie relacjonują ich, jeśli organizator stawia z góry warunki współpracy, oczekując darmowego materiału. Rozumiem, osoby zaczynające czy fotografując amatorsko, że jest wielka szansa na rozwój, ale nią nie jest. Otrzymuje się metkę: rozdaję zdjęcia i pracuję za darmo. Czy warto? Każdy sam sobie odpowie na to pytanie.